Forum Jesteśmy inni i cieszymy się z tego
"Nasze Forum" :D
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[Opowiadanie]Biały Smok (prolog)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Jesteśmy inni i cieszymy się z tego Strona Główna -> Nasza twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dragoontales
Poem Terror
Poem Terror


Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Dolina Muminków (nie mylić z kotem...)

PostWysłany: Śro 17:21, 09 Maj 2007    Temat postu: [Opowiadanie]Biały Smok (prolog)

Ciepłe wiosenne słońce wywabiło smoka z jaskini. Jak każdy szanujący się gad uwielbiał ciepło i lenistwo, a nade wszystko-lenistwo w cieple. Najpierw wysunął potężny łeb i nozdrzami wielkości studni, wciągnął powietrze. Pachniało cienkimi źdźbłami traw, jeziorem i zaczynającymi kwitnąć roślinami. Potem przyszła kolej na łapy: wielkie i uzbrojone w komplet ostrych szponów. Wybadał delikatnie teren: skała była nagrzana słońcem, ale jeszcze nie gorąca-akurat żeby się położyć. Smok wyszedł z pieczary i stanął przed nią połyskując szarymi łuskami. Po chwili wahania rozłożył białe, pierzaste skrzydła i wzbił, swoje ogromne cielsko w powietrze. Zatoczył kilka kół nad szczytem, na którym mieszkał i zanurkował. Wylądował nad małym jeziorkiem. Wokół było dosyć głośno i tłoczno: samice orlinów po raz pierwszy wypuściły swoje młode z gniazd, żeby polatały, gryfy wylegiwały się pod rozłożystymi krzewami poskrzekując do siebie nawzajem, kilka wilków i tigromatów opuściło swoje leśne kryjówki, żeby zapolować. Poza tym wszystkie magiczne i nie magiczne stworzenia poczuły wiosnę.
Smok powoli zbliżył się do tafli jeziora. Kilka tigromatów odskoczyło od wody z głuchym warczeniem, smok jednak nie zwracał na to uwagi. Pochylił łeb i zanurzył pysk w wodzie. Pił przez chwilę ciesząc się spokojem, aż jeden z małych orlinów wskoczył o wody tuz obok niego. Oczywiście chlapnął na smoka mocząc łatę białych piór na jego pysku. Ponieważ reszta maluchów uznała skakanie do wody za dobrą zabawę, smok oddalił się od jeziora-nie lubił być mokry. Znalazł miejsce pod małą górką i ułożył się wygodnie na miękkim piasku. Pysk oparł o górę tak, że słońce nie świeciło mu w oczy więc mógł spokojnie obserwować okolicę.
Jezioro leżało w zagłębieniu otoczonym przez sześć Średnich Szczytów, nieco na zachód od Wielkiego Szczytu. Dookoła rósł rzadki las, dający schronienie głównie drapieżnikom. Otoczone licznymi piaszczystymi pagórkami, pojedynczymi drzewami czy krzewami, stanowiło istny raj dla mieszkańców Średnich Wzgórz.
Nagle jeden z orlinów zaskrzeczał ostrzegawczo. Reszta tych gigantycznych orłów zwróciła swoje brzydkie opierzone głowy w stronę Wielkiego Szczytu. Smok obserwował jak te płochliwe bestie zbierają swoje młode i odlatują do gniazd położonych na skalnych półkach, tuż nad głową smoka. Następnie umilkły powarkiwania tigromatów, a wilki zniknęły w lesie. Smok uniósł głowę i zaczął węszyć. W powietrzu unosił się jakiś obcy zapach, przypominający mięso. Zachęcony tym smok wzbił się w powietrze. Zachęcone tym gryfy uczyniły to samo: gdzie polował smok, tam były całkiem spore resztki dla gryfów.
Ogromny gad wzbił się wysoko w górę, po czym zanurkował kierując się na przełęcz między Średnimi Szczytami, Wielkim Szczytem. Tam prowadził go nos. Przełęcz była doskonałym miejscem do polowań. Porośnięta jedynie trawą, dawała roślinożercom mnóstwo jedzenia i żadnej ochrony.
Smok wylądował. Jednak w zapachu, który teraz czuł było coś niepokojącego: czuł mięso, stare, trupie mięso i coś jeszcze. Coś czym sam często pachniał. Siarka. Żadne inne stworzenie nie pachniało siarką. Chyba, że inny smok, ale Białej Góry nie zamieszkiwały inne smoki. Owszem ludzie czasami pachnieli ogniem, ale nie siarką. To było coś bardzo niepokojącego nawet dla smoka. Okrążył kilka razy fragment przełęczy węsząc i wypatrując czegokolwiek. Nad nim latała chmara gryfów, zniecierpliwiona brakiem pokarmu. Smok doszedł do niepokojącego wniosku, że zapach dochodzi z ziemi. Owszem znajdowały się na Białej Górze ciała pochowanych miliony lat temu bogów, ale nie tu na przełęczy. Poza tym nie śmierdziały siarką.
Nagle ziemia zadrżała. Smok poczuł jak spod jego łap osuwa się ziemia. Gryfy przestały skrzeczeć i znieruchomiały w powietrzu. Na lewo od smoka, z ziemi wyskoczyło jakieś stworzenie. Odór siarki stał się dla gada nieznośny. Zaskomlał cicho i skierował trójkątny łeb w stronę nieoczekiwanego gościa. Stwór był najbrzydszym... czymś jakie w życiu widział. Brązowy pysk przypominał nieco jaszczurzy tylko, że po kilkukrotnym zmasakrowaniu krasnoludzkim młotem. Żarzące się czerwone ślepia emanowały złem jakiego smok nigdy w życiu nie widział, do tego para ostrych rogów i ludzkie ciało. Smok stanął jak wryty-już raz smoki musiały walczyć z czymś takim kilkanaście lat temu podczas Wielkiej Rzezi. Demony.
Spod ziemi zaczęło wychodzić ich coraz więcej. Smród zgnilizny i siarki zaczynał dusić smoka. Jeden z demonów, uzbrojony w długi miecz rzucił się na smoka. Gad w mgnieniu oka zrobił obrót i uderzył w potwora ogonem. Demon przeleciał kilka metrów zbijając z nóg swoich towarzyszy, jednak już po chwili stał gotowy do ponownego ataku. Pozostałe demony wyciągnęły łuki. Kilka strzał pomknęło w kierunku gryfów. Te najmniej ostrożne runęły na ziemię z poprzebijanymi gardłami. Smok obnażył kły i strącił z siebie jeszcze kilka demonów. Jeden z nich wbił miecz pomiędzy łuski. Smok wierzgnął potężnie i skoczył do przodu. Demon spadł z jego grzbietu. Niestety pociągnął za sobą miecz. Ostrze wbiło się głębiej i rozcięło ciało smoka na kilkanaście centymetrów. Smok czując ból znieruchomiał na chwilę. Ciepła krew zaczęła spływać po jasno-szarym boku. Inny demon korzystając z chwili nieuwagi gada, zamachnął się i zdarł z jego grzbietu kilka łusek razem z kawałkiem grzebienia. Smok ryknął i wierzgnął jeszcze raz, po czym uniósł się w powietrze. Bił szybko pierzastymi skrzydłami, oszołomiony bólem chcąc jedynie dostać się do swojej pieczary. Kilka strzał otarło się o jego brzuch, jedna prześlizgnęła się między łuskami rozrywając ciało.
Kiedy znalazł się już dosyć daleko od przełęczy i straszliwych demonów, ból i przerażenie przerodziły się w głód i wściekłość. A jak wiadomo głodny i wściekły, a na dodatek poraniony smok to najgorszy przyjaciel człowieka. Niestety dwaj mężczyźni czekający spokojnie na jednym z Małych Wzgórz nie wiedzieli, że w ich stronę kieruje się bestia z mocno zachwianym stanem emocjonalnym.

reszta znajduje się na moim blogu. ale jak chcecie mogę to publikować również tutaj


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gruh
riddler.
riddler.


Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Plaints of Silent

PostWysłany: Śro 17:54, 09 Maj 2007    Temat postu:

Przeczytałem. Pierwsze wrażenie - nieprzejrzystość. Po zagłębieniu się w tekst już nie taka widoczna.
Jeśli chodzi o błędy, to w ostatnim fragmęcie jest trochę powtórzeń i ogólnie w całym tekscie brakuje kilku przecinków.
Aha, jeszcze to:
dragoontales napisał:
Ponieważ reszta maluchów uznała skakanie do wody za dobrą zabawę, smok oddalił się od jeziora-nie lubił być mokry.

Tu coś jest chyba źle, nie podoba mi się to zdanie.
A co do treści - trochę banał z demonami, fajne zakończenie, bogaty świat który mi się podoba, oraz dość fajne słowniectwo. Ostatnie zdanie mnie zabiło.
Edytnołem tytuł - zapomniałaś o rodzaju swojego dzieła ; )
Aha, mam proźbę... jak możesz to publikuj po trochu tutaj swoje teksty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dragoontales
Poem Terror
Poem Terror


Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Dolina Muminków (nie mylić z kotem...)

PostWysłany: Śro 18:09, 09 Maj 2007    Temat postu:

cieszę się, że podoba ci się 'słowniectwo'. to jest pierwszy fragment, trochę niewydażony bo się dopiero rozkręcałam jak to pisałam. a demony potrzebne. bo reszta już nie jest banalna Razz a co do zdania: mi też się nie podoba, ale jakoś nie było okazji tego zmienić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fmichelle
Namiętny Pisarz
Namiętny Pisarz


Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Z raju;D

PostWysłany: Czw 18:15, 17 Maj 2007    Temat postu:

a kiedy reszta?? by mylog jest do kapska!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Jesteśmy inni i cieszymy się z tego Strona Główna -> Nasza twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin